białe jest białe, czarne jest czarne

I przyszła prawdziwa majowa aura :). Po fali upałów, oślepiających promieni słońca mam, com chciała: chmury, lekki chłodny deszcz i porywy wiatru. Rośliny wokół wreszcie zazieleniły się, zrzuciły z siebie wielotygodniowy kurz i odżyły. Wokół pachnie bzem.
Mymel nie potrzebuje absolutnie żadnego pretekstu do tego, by wyjść na zewnątrz. Jedynym, co powstrzymuje, a będąc bardziej precyzyjną: jedynymi rzeczami, które mogą powstrzymać ją przed wybiegnięciem z domu, są dziurawe trzewiki. Zwłaszcza, gdy podeszwy są tak nadwyrężone, iż wpuszczają do środka nie tylko drobiny piasku, ale też żwir, kamyki oraz inne tałatajstwo. Co tu robić, nic tylko nowe nabyć.
Więc zaczęła się karuzela: kilka dni bezowocnych poszukiwań wygodnych, miękkich mokasynów, na płaskiej podeszwie, bez zbędnych ozdobników, najchętniej brązowych. Po drodze trafiły się: złote buciki, buciki w cekiny, trampki w czaszki oraz cała masa szpilek, koturnów, niestety: nic dla Mymli. Według zasady "wszystko albo nic" skończyło się więc na bele czym nabytym w pośpiechu, bele dało się chodzić, biegać i pedałować.  I tu Mymla popełniła błąd. Gdy już wpadła do domu odkryła, o nieszczęsna, iż jeden z tych wstrętnych buciorów jest o pół numeru mniejszy :(. Powiedziałby ktoś: masz babo paragon, więc...
Paragon w międzyczasie w niewyjaśnionych okolicznościach wylądował w kompostowniku (nie w makulaturze, o nieszczęsna), zdołał więc nabrać nieco kolorków i pokryć się patyną czasu. Odnaleziony, wyłowiony, rozmiękły, postarzony i woniejący bananami oraz kawą został poddany rewitalizacji. Niestety błędnej. Chcąc przyspieszyć jego wysychanie głupiutkie stworzenie przeleciało po świstku żelazkiem zapominając, iż cyferki oraz literki nie są fioletowe, tylko czarne (czarne! tekst wydrukowany w wyniku podgrzania papieru w danym miejscu, grrrrrrr, grrrrrrrrrrr).
Ehm, no cóż papierek się zaczernił. A Mymla kuśtyka po przysłowiowe bułki w przyciasnych trzewiczkach.

Bele do zimy....






1 komentarz:

  1. Mymelko... noooo kochana jak ty mi tu takiego slicznego bloga prowadzisz to mnie to nie moze zabraknac :)))) nic a nic sie nie pochwalilas ;) buziaki JA

    OdpowiedzUsuń