prassssówka

Przygnębiający weekend opromieniony światłem słońca.
W ramach odpoczynku od.... spędziłam te dwa dni czytając.
Wśród licznych tekstów nasmarowanych przez lokalsów oraz kilku interesujących wygrzebanych
z ogólnopolskich tytułów, nie znalazłam ani jednego o pozytywnym wydźwięku. Jako ukoronowanie ponurego dnia, na deser niejako, zostawiłam sobie "przekrojowe" Wstydy polskie
Dziś kolejna publikacja: tekst Hanny Gill-Piątek opublikowany na stronach GW. 
Treść nie nastraja radośnie.
Na duchu podnosi jednakowoż sam fakt, iż tego typu opinie powoli przedostają się do mainstreamu.
To cieszy, że nie trzeba już hasać po Zielonych Wiadomościach, blogach pogardliwie określanych
(przez "ciemną stronę mocy" ;P z naciskiem na pogardliwie) mianem lewackich lub rowerowych stronach poszczególnych miast, by trafić na rozsądny głos nawiązujący do rzeczywistej sytuacji nie tylko w wielkich aglomeracjach. Nie każdy wie, gdzie szukać takich tekstów, nie każdy ma potrzebę i chęć, by zaglądać do tego typu miejsc w sieci. Dlatego się cieszę. Bo dzięki temu publikacje zyskają szersze grono odbiorców. Czyżby jakiś przełom?
Uwagę zwrócił także wywiad przeprowadzony z minister Fedak (tekst znajduje się tu).
I to również powód do (mam nadzieję, iż nie przedwczesnej i nie na wyrost) radości.
Oglądam się przez ramię: czyżby nastąpiła wiosenna offfensywa? Wymiana dyżurnych tematów? Jeszcze nie, ale idzie (chyba) ku dobremu.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz