czarna mafia

Mamy więc niby - zimę. Frau wskoczyła już w czerwienie (bądź widoczny na drodze!) i już spokojnie, acz zdecydowanie wolniej, sunie zadziwiająco ruchliwymi ulicami prowincji. Wszystko prawie załatwione: jednoślad na chodzie (bezcenne), piwniczka wypełniona opałem, piec opieczętowany i całkiem legalny.
A z piecem, to było tak...
jakiś czas temu kamieniczne byty obiegła wieść nadzwyczajna: Paani! Kontrul.
Jak kontrul, to kontrul, być trzeba o porze określonej, lokal udostępnić, oprowadzić po nim i na wszelkie pytania rzeczowo odpowiedzieć. Miała być czysta formalność, była apokalipsa.
Co tu się działo, co się wyprawiało. Kominiarz wnet komin zaaresztował, istny ciepłowniczo - wentylacyjny pogrom. Efektem zaś jest szereg zaleceń i jedna drogocenna pieczęć potwierdzająca poprawność wielce prawidłową. I całe szczęście. Ma frau glejt na grzanie pora rozpocząć sezon opałowy.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz