Przyśweciło słońce, wczorajszy dzień przepędzony na dreptaniu w mieście prawie obok.
Podróż pociągiem, wspomnienie metra. Przedziwne zakupy: czternaście plastrów z opatrunkiem (ach, te buty ;P) plus rolka zwykłego. Tabletki imbirowe na chorobę lokomocyjną (nie dla Mymli), wizyta u mamuta z kubełkiem lodów i paczką żelków w kształcie gąsienic.
Oczekiwanie na wichurę o wdzięcznym imieniu Wiktor, która jednak tutaj nie przyszła. I goście, goście!
Ci wypełniający czas zupełnie namacalnie, fizycznie bardzo oraz Ci z daleka, dający znać o sobie, od siebie poprzez słowa przesyłane łączem.
Ahoj Alice! "Perełka" niebawem będzie u Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz