smaki na Smaki

Jesienią zeszłego roku coś się zadziało w temacie prasy kulinarnej. Tak: kulinarnej. Zdanie dosyć egzotyczne, zważywszy na dotychczasową, około szmacianą tematykę wpisów. Ano wydało się: frau lubi sobie popatrzeć, pomacać (letnie wizyty na targu owocowo - warzywnym służą głównie oddawaniu się obu czynnościom), w efekcie zaś nakupić. Jako że lubi też zjeść, a R nie zawsze chętnym jest by ugotować, sięgam, jakem Mymel, po prasę branżową.
I tak oto zupełnie przypadkiem dowiedziałam się o SMAKU. Do gustu przypadło mi wszystko: od graficznego ujęcia tytułu, w który zręcznie wkomponowano logo, poprzez zdjęcia, rodzaj papieru (matowy, szorstkawy, miły dla oka) na zawartości skończywszy. Przyjemnie się to czyta. I na tym, dość trywialnym stwierdzeniu mogłabym zakończyć. Ale.
Dla wrażliwych na kolory: fotografie mogą być niezwykle inspirującym źródłem dla poszukiwań ciekawych zestawień barw i faktur. Co tu dużo pisać: Smak jest pięknym prezentem dla wzrokowca. Tak oto, miast zostać kulinarnym wyczynowcem, frau ostała się przy szmatkach.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz